Interwencja ws. biokompostownii na granicy Poznania i Suchego Lasu
Od dłuższego czasu plany budowy biokompostowni na granicy Poznania i Suchego Lasu niepokoją mieszkańców. Mimo protestów w końcu stycznia Wydział Urbanistyki Urzędu Miasta wydał pozwolenie na inwestycję. Trudno się dziwić mieszkańcom, bo jeśli spełnią się choćby częściowo ich obawy (zagrożenie dla zdrowia i środowiska naturalnego, w tym Rezerwatu Morasko, odory), jakość życia na Morasku, Umultowie czy w Suchym Lesie spadnie. Tak też zrozumiałem słowa Prezydenta Macieja Wudarskiego, który na piątkowym spotkaniu z mieszkańcami powiedział, że gdyby decydował o inwestycji w 2010 r. lokalizacja byłaby inna. Prezydent Jacek Jaśkowiak zapowiadał, że Jego Poznań będzie miastem przyjaznym dla mieszkańców. To cenna deklaracja, ale jeśli ma być wiarygodna, wymaga trudnych decyzji, w tym wypadku być może nawet o zmianie lokalizacji inwestycji. W innym przypadku trzeba się liczyć, że konflikt społeczny wokół tej budowy będzie trwał, a im bardziej biokompostownia będzie szkodzić i uprzykrzy życie mieszkańcom Poznania i Suchego Lasu, tym jego temperatura będzie wyższa.
Na prośbę grup mieszkańców gminy Suchy Las, Moraska i Umultowa 20 stycznia 2015 r. skierowałem w tej sprawie pismo do Prezydenta Jaśkowiaka, a w piątek w Urzędzie Miasta wziąłem udział w spotkaniu mieszkańców z Prezydentem Wudarskim (relacja na WTK). Mieszkańców reprezentują m.in. Stowarzyszenie im. Wojciecha Bogusławskiego w Poznaniu, Stowarzyszenie Miłośników Umultowa, a także Stowarzyszenie Ekologiczne Mieszkańców Suchego Lasu. Fot. www.epoznan.pl